czwartek, 21 maja 2015

II. Nowe wcielenie: Rozdział Jedenasty

Corlett i Susan zasiedli razem ze Scottem i Venus do wspólnej - można powiedzieć przyjacielskiej - kolacji. 
Venus jak zwykle podłączyła się do akumulatora, aby ,,mieć siłę na resztę wieczoru'', zanim wyłączy się ogólnie. Ale nie zachowała się jak Soprano - towarzyszyła Scottowi do końca kolacji. 
W międzyczasie przyjaciele bez skrępowania wspominali czasy ich wspólnej działalności w misjach Armii. 
 Były to miłe wspomnienia. 
 McDavid nie mógł zapomnieć dawnego lotu (wspólnego z Clarą) na Subrynę w celach naukowych. Rozmowy otworzyły ich wewnętrznie i na nowo zbliżyły do siebie. Nie zwracali uwagi na pogodę - to się nie liczyło. 
- Cieszę się, że wyzdrowiałeś, Corlett - powiedział Scott poklepując go po przyjacielsku po łopatkach. 
 Corlett uśmiechnął się. 
 - Tak myślałem, że ta tęsknota za mną rozerwie cię niemal na strzępy. - powiedział żartobliwie. 
Susan z radością patrzyła na pełne szczęście Scotta. Teraz miał poparcie, i to nie byle jakie. 
Mógł teraz o wiele więcej zdziałać. 
Był nieograniczony, nieskończony w swym szczęściu.
***
Mijały kolejne dni... w końcu nastał listopad, i prawie nagie klony w parkach zawstydzały się swoją ,,nieszykownością". 
Jeszcze w ostatnim tygodniu października znad barwnych liści wyjrzały kapelusze grzybów.
 Jesień w pełni! 
Wszyscy młodzi (szczególnie najmłodsi) dzielili się radością z piękna przyrody z najbliższymi, chociaż ptaków w parkach było coraz mniej. 
Zimny wiatr zmuchnął liście ze ścieżek i ułożył figlarnie na maskach samochodów. Park każdego ranka zaczął zdobić drobny lód - niby to grożący szybszym nadejściem zimy. 
Ale ludzie o tym nie myśleli. 
Starali się korzystać z najprawdopodobniej ostatnich promieni słonecznych tej jesieni. Żal ściskał za serce tych, którzy zgrzewali się w hotelowych pościelach... Tymczasem członków Armii owiała wspaniała wiadomość: miejsce dla nich, jako stowarzyszenia było skończone. 
Budynek był wybudowany w samym centrum miasta. 
Był imponująco ogromny; miał wielki płat parteru i nie cztery (jak przewidywał Alec) lecz pięć pięter. Pomysł z windami dawno był zrealizowany. 
Każde piętro miało po pięć korytarzy a w nich drzwi do pięciu pokoi.
 - No, jak każdy z nas się tu znajdzie wraz z autobotami, to zostanie jeszcze miejsca na przyjęcie nowicjuszy. - stwierdził radośnie Corlett z podziwem oglądając korytarze i pokoje budynku. 
 - Właśnie o to między innymi chodziło. - wyjaśnił Alec. - Rozkład godzin otwarcia kwatery jest przy głównym wejściu i na każdej pierwszej tablicy na każdym piętrze. Aż trudno uwierzyć że rozpoczęliśmy go we wrześniu dwa lata temu. 
- Ale też musieliście zmierzyć się z zimą. - przypomniał mu Scott.
- W sumie tak... ale sam wiesz, że nie była taka ostra. Nawet święta nie były takie mroźne. Obawialiśmy się, że tegoroczny grudzień ześle nam takie wichury, że nasze autoboty pozamarzają na dobre... 
- Ten grudzień dopiero będzie. - powiedział Corlett. - Świetnie się spisaliście.
 

P.S.: Jak zapewne zauważyliście, dokonałam małej zmiany w słownictwie opowiadania; apartament zamieniłam na kwaterę – dużo lepiej brzmi. Wynikało to głównie z mojej niewiedzy, za co najmocniej przepraszam.

Jeśli chodzi o ogół, dalsze rozdziały będą nadal.

Pozdrowienia dla moich najwierniejszych czytelników!
 
 

5 komentarzy:

  1. Powiem tak, masz rację, to dużo lepiej brzmi.
    A i czuję lekki niedosyt, ale to może dlatego, iż jestem dziwna.

    http://paranojawkrate.blogspot.com/
    http://songs-of-anarchy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz w tym sporo racji, przeczytałam całe opowiadanie od początku i jestem pod wrażeniem. Jeśli ja mam wybierać, to najbardziej mi się podobają postacie negatywne }:). Sama nie wiem czemu, więc nie pytaj. Też uwielbiam Beast Wars, fajnie że opisałaś te postacie. Ciekawe zdjęcia w galerii ;)
    Masz rację, powinna być ,,kwatera", bo i apartament i kwatera to dwie zupełnie inne rzeczy.

    Chcesz wiedzieć, która ppostać mi się najbardziej podoba?

    O matko, chyba stawiam na Inferna i Gallardo. Fajne imiona im dobrałaś. Być może wiesz, że Gallardo to model samochodu ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podpisuję się pod tym. Galeria jest super, a najbardziej podoba mi się Ziemia. Wolę ją niż inne planety.

      Usuń
  3. Chyba też się pod tym podpiszę ^^. Tyle się wydarzyło, a ja nadgoniłam zaległości i mam ochotę na więcej! Maxuka

    OdpowiedzUsuń