Corlett
i Susan zasiedli razem ze Scottem i Venus do wspólnej - można
powiedzieć przyjacielskiej - kolacji.
Venus jak zwykle podłączyła się do akumulatora, aby ,,mieć
siłę na resztę wieczoru'', zanim wyłączy się ogólnie.
Ale nie
zachowała się jak Soprano - towarzyszyła Scottowi do końca
kolacji.
W międzyczasie przyjaciele bez
skrępowania wspominali czasy ich wspólnej działalności w misjach
Armii.
Były to miłe wspomnienia.
McDavid nie
mógł zapomnieć dawnego lotu (wspólnego z Clarą) na Subrynę w
celach naukowych. Rozmowy otworzyły ich wewnętrznie i na nowo
zbliżyły do siebie. Nie zwracali uwagi na pogodę - to się nie
liczyło.
- Cieszę się, że wyzdrowiałeś, Corlett -
powiedział Scott poklepując go po przyjacielsku po łopatkach.
Corlett uśmiechnął się.
- Tak myślałem, że ta tęsknota za mną
rozerwie cię niemal na strzępy. - powiedział żartobliwie.
Susan z radością
patrzyła na pełne szczęście Scotta.
Teraz miał
poparcie, i to nie byle jakie.
Mógł teraz o wiele więcej zdziałać.
Był nieograniczony, nieskończony w
swym szczęściu.
***
Mijały
kolejne dni... w końcu nastał listopad, i prawie nagie klony w
parkach zawstydzały się swoją ,,nieszykownością".
Jeszcze w ostatnim tygodniu
października znad barwnych liści wyjrzały kapelusze grzybów.
Jesień w pełni!
Wszyscy młodzi (szczególnie najmłodsi) dzielili się radością z
piękna przyrody z najbliższymi, chociaż ptaków w parkach było
coraz mniej.
Zimny wiatr zmuchnął liście ze ścieżek i ułożył
figlarnie na maskach samochodów. Park każdego ranka zaczął zdobić
drobny lód - niby to grożący szybszym nadejściem zimy.
Ale ludzie o tym nie myśleli.
Starali się
korzystać z najprawdopodobniej ostatnich promieni słonecznych tej
jesieni. Żal ściskał za serce tych, którzy zgrzewali się w
hotelowych pościelach...
Tymczasem członków Armii owiała wspaniała
wiadomość: miejsce dla nich, jako stowarzyszenia było skończone.
Budynek był wybudowany w samym centrum miasta.
Był imponująco
ogromny; miał wielki płat parteru i nie cztery (jak przewidywał
Alec) lecz pięć pięter. Pomysł z windami dawno był zrealizowany.
Każde piętro miało po pięć korytarzy a w nich drzwi do pięciu
pokoi.
- No, jak każdy z nas się tu znajdzie wraz
z autobotami, to zostanie jeszcze miejsca na przyjęcie nowicjuszy. -
stwierdził radośnie Corlett z podziwem oglądając korytarze i
pokoje budynku.
- Właśnie o to między innymi chodziło. - wyjaśnił
Alec. - Rozkład godzin otwarcia kwatery jest przy głównym wejściu
i na każdej pierwszej tablicy na każdym piętrze. Aż trudno
uwierzyć że rozpoczęliśmy go we wrześniu dwa lata temu.
-
Ale też musieliście zmierzyć się z zimą. - przypomniał mu
Scott.
-
W sumie tak... ale sam wiesz, że nie była taka ostra. Nawet święta
nie były takie mroźne. Obawialiśmy się, że tegoroczny grudzień
ześle nam takie wichury, że nasze autoboty pozamarzają na dobre...
-
Ten grudzień dopiero będzie. - powiedział Corlett. - Świetnie się
spisaliście.
P.S.:
Jak zapewne zauważyliście, dokonałam małej zmiany w słownictwie
opowiadania; apartament zamieniłam na kwaterę – dużo lepiej
brzmi. Wynikało to głównie z mojej niewiedzy, za co najmocniej przepraszam.
Jeśli
chodzi o ogół, dalsze rozdziały będą nadal.
Pozdrowienia
dla moich najwierniejszych czytelników!
*.*
OdpowiedzUsuńI nic wiecej ^^
Powiem tak, masz rację, to dużo lepiej brzmi.
OdpowiedzUsuńA i czuję lekki niedosyt, ale to może dlatego, iż jestem dziwna.
http://paranojawkrate.blogspot.com/
http://songs-of-anarchy.blogspot.com/
Masz w tym sporo racji, przeczytałam całe opowiadanie od początku i jestem pod wrażeniem. Jeśli ja mam wybierać, to najbardziej mi się podobają postacie negatywne }:). Sama nie wiem czemu, więc nie pytaj. Też uwielbiam Beast Wars, fajnie że opisałaś te postacie. Ciekawe zdjęcia w galerii ;)
OdpowiedzUsuńMasz rację, powinna być ,,kwatera", bo i apartament i kwatera to dwie zupełnie inne rzeczy.
Chcesz wiedzieć, która ppostać mi się najbardziej podoba?
O matko, chyba stawiam na Inferna i Gallardo. Fajne imiona im dobrałaś. Być może wiesz, że Gallardo to model samochodu ^^
Podpisuję się pod tym. Galeria jest super, a najbardziej podoba mi się Ziemia. Wolę ją niż inne planety.
UsuńChyba też się pod tym podpiszę ^^. Tyle się wydarzyło, a ja nadgoniłam zaległości i mam ochotę na więcej! Maxuka
OdpowiedzUsuń