Venus
siedziała przy oknie, wpatrując się w jesienną scenerię.
Jej
czar wniknął w nią, niczym duch.
Czuła
się szczęśliwa.
Minęła
już rozpacz, jaka ją opanowywała przez kilka miesięcy po śmierci
Luke'a. Teraz wspominała go ze spokojem i szacunkiem. Codziennie
oczyszczała z liści jego nagrobek i dbała o to, by Scott nie miał
zmartwień z tego powodu.
Zwarzała
na to, iż musi dbać o niego, tak jak on dbał o nią od pierwszych
jej chwil na Ziemi.
Scott był tego dnia niezwykle poruszony. Wiedział, iż
Armia będzie kontynuowała działalność, lecz nie wiedział na jaki
okres.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz