niedziela, 15 marca 2015

I. Gwiezdna Armia: Rozdział Piętnasty cz. II

Warkot maszyn zagłuszał słowa ludzkie. Niektóre stanęły w płomieniach. 
A gdy żrący wszystko ogień dostawał się do silnika – wybuchały. Alec starał się, aby płomienie nie dosięgały autobotów, ale starcie było tak zaciekłe, że operacja nie była łatwa. 
Scott dobiegł w końcu, cudem nie postrzelony na wschodnie skrzydło pola walki i kontynuował ciąg wystrzałów. 
Wiedział, że na odwrotnym skrzydle walczył Corlett. 
- Scotty – usłyszał nagle jego głos z nadajnika. - Dzieje się źle z Venus... zaatakował ją Gallardo. Wysłać Geparda na zwiad? 
Scott zawahał się, słysząc niepokojące wieści. Milczał chwilę, a potem wyksztusił: 
- Nie, to zbyt ryzykowne. Poinformuj Aleca, niech wyśle tam garstkę bystrych chłopaków... 
- Dużych? - Corlett miał na myśli autoboty. 
Scott zrozumiał jego sformułowanie. 
- Tych dużych i mniejszych. - odrzekł niby żartując. - Tylko z życiem, Corly, bo się nie wyrobicie. 
- OK. - odrzekł krótko Corlett i rozłączył się.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz