czwartek, 12 marca 2015

I. Gwiezdna Armia: Rozdział Piętnasty cz. I

Walka trwała nadal. Dochodziło już popołudnie, lecz przez ogólne zachmurzenie wogóle tego nie wyczuwano. 
Bo przecież działo się teraz rzecz dużo ważniejsza od obserwacji pogody... Gallardo widział, że autoboty nie odpuszczają. Powiedział o tym Inferno.
- Ty nimi dowodzisz – osadził go zimno. - Więc ty nimi kieruj. Ja kontroluję sytuację.
Gallardo spojrzał na swojego stwórcę z gniewem. Nie spodziewał się takiego... lekceważenia z jego strony. Czuł, że to go przerasta. Ale musiał coś zrobić – w końcu ogień sam nie zgaśnie. 
Dowódca odwrócił się do niego, chwycił go żelazną pięścią za gardło. 
- Czemu nic nie robisz? - krzyknął. - Zrób coś, bo z naszych zostaną tylko śruby! 
Robot kiwnął głową. Inferno puścił go. 
- Zajmij się tymi dwoma. - wskazał na Luke'a i Venus. - A ja zaopiekuję się McDavid'em.
 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz