Przyjaciele
zdeportowali się naprzeciwko hotelu Camping Canada.
Zarezerwowali się tam jako grupa.
Jednak kierowniczka hotelu wiedziała, że są badaczami
powracającymi z Kosmosu i dała im pokoje dla czterech osób.
Autoboty również wpisała na listę – jako bagaż.
Jednak
Luke'owi puściły nerwy.
-
Proszę pani, my nie jesteśmy żadnymi tobołami! - wykrzyknął
wskazując na kierowniczkę palcem. - My również jesteśmy
członkami wyprawy i rządamy, aby...
Venus
szturchnęła go. Odwrócił się do niej.
-
Nie przeszkadzaj mi, jak załatwiam sprawy! - syknął.
Kierowniczka
pokręciła głową.
-
Dobrze... zapiszę was wszystkich, co do jednego. Ale radzę... panu
– zwróciła się do Scotta – bardziej uważać na...
niewyparzony język pańskiego autobota.
-
Dobrze, przepraszam – powiedział Scott i odebrał od niej kartę
rezerwy pokojów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz